ciężko jest wrócić ’na stare śmieci’ z tak ogromnym backlogiem rzeczy zaszłych, niezapisanych dobrze… pozostawionych gdzieś na uboczu. spróbujmy to w końcu wyrzucić i mieć za sobą.
po pierwsze, jak widać, zmigrowałem na koniec roku blog z WordPressa na Ghosta (ale nie chodzi o spór ‘forma vs treść’). nie robi to może wielkiej różnicy (poza tym, że nie miałem od tego czasu momentu, żeby zmigrować stare wpisy - ale zrobię to.. kiedyś), ale było ciekawym ćwiczeniem w kontekście czasu spędzanego na ‘administrowaniu’ serwerami - w szczególności łataniu i zabezpieczaniu PHP. spędzałem go za dużo. teraz mam nadzieję spędzać mniej.
po drugie, reorganizuje uparcie swoje biurko tak, aby skupić się wygodnie na długotrwałej pracy a nie ciągłym przekładaniu rzeczy - niestety, mam ich za dużo (‘za dużo’). mam na nim za dużo sprzętu wszelorakiego, a doszedł ostatnio jeszcze iMac Retina 27", więc powoli odpływam w chaos związany z ilością na rzecz jakości (pracy).
po trzecie, mój domowy ISR 4451X oprócz dwóch Neo+ i jednego łącza od lokalnego dostawcy wzbogacił się ostatnio o dwie 819’ki, które zapewniają dostęp via LTE - jeden z Polkomtela a drugi z Orange. doskonała okazja, żeby przyjrzeć się PfRowi w wersji 3 i AVC - niebawem coś więcej na ten temat.
po czwarte, mój Fitbit…
komputery - znowu ich dużo, jak widać powyżej. a gdzieś na twitterze znalazłem ten wątek - i pozwalam sobie go skopiować, to cytat z warunków umowy Amazona:
no cóż. fakt, obejrzałem parę sezonów Walking Dead a nawet Fear the Walking Dead, miałem okazję przeczytać tą oraz tą, ale widać, że zapobiegliwość dużych dostawców usług wyprzedza nawet literaturę post-apo/zombie/horror/sci-fi.
aż pomyśleć, co będzie następne. jedno jest pewne - najpierw znajdziemy to w umowach, które podpisujemy. zatem warto czytać.
a najśmieszniejsze jest to, że Stanisław Lem przewidział to wszystko.