WD został całkiem niedawno przyłapany na próbie wciskania klientom dysków w technologii SMR bez informowania o tym (a tak naprawdę, aktywnie wprowadzając w błąd i próbując dodatkowo sprawę wyciszać - co skończyło się pozwem). bo co prawda, przyłapano na tym innych, ale inni mieli tyle przyzwoitości, że szybko zrezygnowali z próby opowiadania że “białe jest czarne”.

technologia jest niesamowita. pisałem już o tym. temat rzetelności WD właśnie wrócił i to dosyć z niespodziewanej strony - przez test mikrofonem. okazuje się bowiem, że dyski WD sprzedawane jako kręcące się z prędkością 5400rpm (obrotów na minutę) i tak raportujące swoje parametry pracy przez interfejs S.M.A.R.T. - kręcą się tak naprawdę z prędkością 7200rpm. mgliste tłumaczenia rzecznika prasowego WD tylko pogarszają sprawę.

kłamstwo jest po prostu kłamstwem. nie ‘inną wersją rzeczywistości’ czy ‘inną klasyfikacją’.

dlaczego w ogóle o tym piszę? bo właśnie kupiłem sobie cztery dyski 12TB tego producenta i ostatnie o czym myślałem, to sprawdzić czy wszystko co znalazłem w specyfikacji technicznej jest prawdą. i to za pomocą mikrofonu. bo nie wszystko co napisane jest w specyfikacji technicznej czy podawane przez intefejs S.M.A.R.T. musi być prawdą, a może być świadomie zafałszowane. po oszołomach od 5G-COVID, chemtrailsów i płaskiej ziemi, przez ludzi przekonanych, że ich zdanie jest równie dobre jak dowolne fakty (a czasem nawet lepsze) po takie akcje. w takich właśnie czasach żyjemy.