Karol Kopańko opublikował w serwisie antyweb.pl wywiad ze mną.
można przeczytać o części rzeczy, o których rozmawialiśmy. chciałbym się odnieść do paru tematów, które wróciły do mnie w postaci prywatnej korespondencji.
po pierwsze, tak, uważam, że świat malowany wizją IoT i IoE powoli staje się faktem. Polska ma ogromną szansę skorzystać z innowacji technologicznej, a w szczególności z naszych zdolnych programistów i specjalistów od różnego rodzaju zagadnień. czy to się stanie? nie wiem. proces wspierania różnego rodzaju innowacji jest nadal w naszym kraju z punktu widzenia uczelni i rządu bardzo skomplikowany i trawiony masą problemów, a Ci którzy wybijają się sami - uciekają ze swoimi pomysłami za granicę.
wracając do kwestii bardziej ogólnoświatowych - bezpieczeństwo będzie oczywiście ogromnym wyzwaniem. wielokrotnie mówiłem i powtarzam, że widać dzisiaj w procesach standaryzacji to samo, co widać było dotychczas we wszystkim co dotyczyło nowych technologii - bezpieczeństwo jest w najlepszym razie wspominane na etapie kształtowania koncepcji, ale myślimy o nim dopiero gdy działają już rozwiązania i nagle okazuje się, że “ciekną” z nich dane. co to może oznaczać w realiach “wszechłączności”? katastrofę, ale pamiętajmy, że nie przechodzimy z punktu “przed IoE” do punktu “po IoE” w ułamku sekundy. ponownie, ewolucja powinna nam dać czas na nadrobienie luk i łatanie problemów. innymi słowy - “jak zawsze”. widzę jednak szansę w rozwoju nowoczesnych technologii IoE w kontekście bezpieczeństwa - rozpowszechnienie gotowych, dobrych narzędzi (szyfrujących, uwierzytelniających, etc.) powinno powodować ich stosowanie w budowie tego typu rozwiązań. czeka nas na pewno dużo pracy na poziomie logiki działania różnego rodzaju przepływów danych - to dzisiaj obszar w ogromnym zakresie niedotknięty rozwiązaniami kompleksowymi, a za to ogromnie “zepsuty” masą rozwiązań specyficznych, które nie oferują kompleksowych mechanizmów.
czy postępowanie NSA to problem? oczywiście, ale trzeba było chować się pod kamieniem przez ostatnie 50 lat, żeby nie domyślać się, co robią i co mogą robić agencje rządowe, które mają praktycznie nieograniczone finansowanie. powiem więcej - w naszym własnym interesie powinno być, by również nasze służby wywiadu i kontrwywiadu były w stanie penetrować sieci naszych potencjalnych wrogów, bo o tym, że wojny przeniosły się z tradycyjnego pola walki przed komputery wiedzieliśmy już w latach 80’tych, a sytuacje takie jak DDoS na Estonię powinny były otworzyć niedowiarkom oczy definitywnie. z drugiej strony absolutnie potępiam to, co robi się w kontekście powszechnego zbierania informacji o wszystkich, których da się podsłuchać. o ile firmy programowe wystąpiły do rządu USA o dyskusje o tych problemach, a prezydent Obama zaprosił nawet na spotkanie część ich przedstawicieli, myślę, że czeka nas szersza rozmowa o kwestiach prywatności w internecie (oraz gdzie jest prywatność, a gdzie bezpieczeństwo Państwa ale i jego innych obywateli). boje się, żeby nie doprowadziła do ciągle pojawiającego się na horyzoncie ponurego widma ’nałożenia ograniczeń i kontroli’. ludzkość musi poradzić sobie z technologią, która wymyka się tradycyjnym podziałom granic i terytoriów.
w końcu ostatni temat - biotechnologie, implanty i maszyny myślące. to temat rzeka, na dzisiaj dość powiedzieć, że spowoduje ogromne zamieszanie wśród naukowców i wyznawców różnego rodzaju religii. jak sądzę, nie od razu doczekamy się usankcjonowania tego typu działalności, ale tu gdzie jesteśmy pędu do tworzenia maszyn myślących nie można już zatrzymać chyba, że gospodarka światowa się rozsypie i nie będzie już po prostu z czego te badania finansować i na podstawie czego budować. oczywiście, można próbować tego typu badań zabronić, objąć sankcjami (jak dzisiaj np. badania nad bronią jądrową), ale to na dłuższą metę beznadziejna walka. dalsze rozpowszechnianie się technologii spowoduje, że różnego rodzaju automaty a w końcu również maszyny myślące (istoty? ludzie?) po prostu zamieszkają między nami. uważam, że zajmowanie się kwestią spowolnienia czy przyśpieszenia tego procesu nie jest tak istotny, jak to co będzie potem - co stanie się istotą człowieczeństwa w świecie, w którym fizyczność będzie można dowolnie podrobić (czym bowiem innym jak nie kupką chemii i sumą życiowych doświadczeń jest człowiek, jeśli odrzucimy kwestie wiary?).
żyjemy w ciekawych czasach. wykorzystajmy to do zostawienia po sobie lepszej rzeczywistości, niż zastaliśmy pojawiając się na świecie.