miałem ostatnio okazję spędzić podwójne -naście godzin w samolocie w podróży służbowej do US.
postanowiłem skorzystać z dosyć drogiego, ale jednak przydatnego gadżetu, który mój znajomy pokazał mi już parę lat temu - choć wtedy tego nie doceniłem.
mówię oczywiście o aktywnie wygłuszających otoczenie słuchawkach Bose - w moim konkretnie przypadku chodzi o QC35.
po 10 godzinach słuchania muzyki i podcastów a NIE odgłosów silników, ludzi, kaszlu, chrapania i innych efektów tradycyjnie obecnych w latach transatlantyckich… muszę powiedzieć, że technologia stanęła na wysokości zadania. bateria miała nadal 60% pojemności!
oglądając ostatnio premierę iPhone’a i 7 Plus nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że zarówno Samsung jak i Apple zatrzymały się w miejscu z czasem życia baterii. oczywiście, niewątpliwie w ciągu ostatnich lat nasze “mądre” telefony zostały dociążone większym zużyciem energii z uwagi na lepsze wyświetlacze i więcej różnego rodzaju sensorów… ale co z tego? zauważyłem jakiś czas temu, że przyzwyczaiłem się już po prostu do tego, że wieczorem podłączam telefon do ładowania “na noc”.
pamiętam jeszcze czasy, gdy moja służbowa Nokia 6310 potrafiła wytrzymać 8-10 dni bez ładowania mimo dosyć intensywnego korzystania, a alarm działał nawet po rozładowaniu telefonu… co nawiasem mówiąc, ugryzło mnie mocno po przesiadce na BlackBerry, gdy pewnej nocy bateria umarła, a ja rano nie zostałem obudzony.
a zatem - apeluje do producentów baterii o wydłużenie czasu pracy naszych telefonów. dzięki temu zamykając oczy, będzie się można odciąć na wiele dłużej niż 12 godzin od rzeczywistości słuchając muzyki. i wtedy - kto wie… ;)