zaczęło się niewinnie - mój służbowy W510 zaczął nieco wolno działać. że zwykle dzieje się na nim dużo, postanowiłem dojść w czym rzecz - Windows 7 x64 zainstalowany pięknie, procesy działają pieknie, 8GB RAMu używane zwykle do połowy, w szczycie do 3/4 - wszystko OK. w czym rzecz?
Lenovo wkłada do tych laptopów dyski SSD w różnych pojemnościach - ja używam 128GB wersji. jest to dysk Samsunga, konkretnie MMCRE28G8MXP-OVBL1
. wszystko byłoby fajnie, ale w ramach sprzedaży tej części przez kanał Lenovo, dysk używa firmware nie wspierającego funkcji TRIM. załamałem swego czasu ręce i dałem sobie spokój, ale dzisiejsze pomiary w CrystalDiskMarku pokazały, że wydajność dysku w zapisie spadła do 45MB/s dla zapisów sekwencyjnych i 12MB/s dla zapisów losowych. stąd czas usypiania oraz wszelkiego rodzaju operacji na dużych blokach danych nieco spadł - do poziomu zwykłych dysków SATA (tak, tak, wiem że siłą SSD jest opóźnienie operacji a zatem ilość operacji I/O, ale niesmak pozostaje :) ).
wystarczy pogrzebać w internecie by przekonać się jednak, że Samsung daje do tego dysku firmware oferujący te funkcje. czemu Lenovo ich nie daje? nie wiem, ale po chwili majsterkowania mam dysk ten sam, a jednak zupełnie inny - z TRIMem. wydajność wzrosła, a ja jeśli będę prywatnie wybierał laptopa - nie kupię już Lenovo.