…a w szczególności, często idzie bardzo źle. nie tylko w życiu ogólnie, ale w świecie IT także :)
zapewnie macie takich historii do opowiedzienia dziesiątki, jeśli nie setki. ktoś źle skonfigurował port, wszystko działało aż do momentu kiedy przestało… a jak przestało, pociągnęło za sobą całą sieć. całe data center.
czemu popełniamy cały czas te same błędy? automatyzacja trochę poprawia sytuację, ale czasem też spektakularnie tylko pogarsza sytuację. pisałem już o metodzie ‘czarnej skrzynki’ - nie używamy jej w IT. owszem, organizujemy różnego rodzaju ‘fuckup nights’ (kudos dla Bartka Górczyńskiego, który korzystając ze swojego bogatego doświadczenia o wielu przypadkach dramatów w IT opowiadał bez ogródek), ale dla ’twardej’ infrastruktury - nie ma tego dużo, a jeśli już, traktowane jest raczej jako przykład, niż gotowy przepis jakie wnioski wyciągnąć. Andrzej Gab i Robert Woźny zaczęli taki cykl organizować na PLNOGu.
a my postanowiliśmy ten temat pociągnąć szerzej, ze szczególną uwagą skupioną na temacie ‘czego mnie to nauczyło’.
zachęcam do zgłaszania swoich dramatów - ja na pewno podzielę się paroma, którymi mogę. a zupełnie przy okazji - być może kolejny przede mną, bo niebawem blog przenoszę z ghost na wordpressa ;)
Szczęśliwego Nowego Roku!