dużo się teraz na ten temat pisze i dyskutuje, temat jest zresztą bardzo ciekawy. z jednej strony mamy do czynienia z ogromnymi pieniędzmi wydawanymi na reklamę w sposób bardzo ciekawy, przebiegły i - kuszący. z drugiej strony mamy do czynienia z ideałem społeczeństwa informacyjnego, w którym wszystkie informacje, wolne od filtrowania są dostępne dla wszystkich zainteresowanych. pokazujemy palcami na Chiny, Iran czy Arabię Saudyjską, które uporczywie filtrują to co mogą oglądać obywatele - a wszyscy korzystamy z google. Google, które na dwóch różnych komputerach, w zależności od źródłowego IP, przeglądarki, systemu operacyjnego - a w wersji bardziej interesującej - od cookies i Twojego profilu (bo się wylogowałeś, prawda?) - pokazują dla tego samego hasła dwa różne zestawy list z wynikami. personalizacja? ale za Twoje pieniądze, drogi internauto :) polecam zajrzeć do tej książki, a zanim dojdzie, przeczytać to i to.