część z nas zna to lepiej, część gorzej - a część w ogóle nigdy nie słyszała (lub twierdzi, że ’nie potrzebuje’).
praca ‘w strefie’ spopularyzowana zaraz po tym, gdy świat przestał kochać się w otwartej przestrzeni biur i wrócił do chowania się w gabinetach, a częściej - w XXI wieku - w zaciszach własnych domów.
to, że giganci tacy jak Facebook czy Apple nadal budują wielkie biura zapewniające nieograniczoną mobilność, dostępność i możliwość zastąpienia realnego życia całodobowym ‘socjalizowaniem’ się w biurze niewiele zmienia. część z nas zdecydowanie lepiej radzi sobie odizolowana od hałasu i ciągłych zaczepek kolegów z pracy (nie mówiąc już o zwiększonym ryzyku złapania wszelkiego rodzaju wirusów - tak chętnie i doskonale rozprowadzanych przez dzisiejsze systemy klimatyzacji).
w ciągu ostatnich dwóch lat obserwowałem własne przyzwyczajenia oraz produktywność. zdecydowanie więcej (wg. Trello mniej więcej cztero-pięciokrotnie) udawało mi się zrobić gdy zostawałem w domu lub spędzałem cały dzień na spotkaniach poza biurem, niż w biurze.
zająłem się badaniem tego zjawiska po przeczytaniu doskonałej książki ‘Esencjalizm’, która nie mówi tylko ogólnie o pozytywnym wpływie na efektywność i jakość wykonywanej pracy przez budowanie rytuałów, odizolowanych miejsc pracy, ale dużo szerzej wychodzi w stronę jakości życia i życiowych priorytetów. dużo prostsza, krótsza i bardziej skupiona na pracy książka ‘Deep Work’ przechodzi przez te zjawiska ponownie, ale dużo płyciej. nie można jej odmówić konkretnego podejścia, ale tak jak napisałem - jest dużo bardziej skupiona na efektywności wykonywanej pracy (firmowej, intelektualnej) niż ogólnym podejściu do życia i usuwaniu sobie z drogi niepotrzebnych przeszkadzajek.
moje przemyślenia? sprowadzają się do prostych punktów wspomnianych w tych i innych książkach:
- znajdź sobie czas w ciągu dnia/nocy w którym nikt Ci nie będzie przeszkadzał i zbuduj z wykorzystywania go regułę, przyzwyczajenie
- żeby nikt Ci nie przeszkadzał, odpowiednio to zakomunikuj
- wyłącz telefon lub przełącz go w tryb ‘Nie przeszkadzać’
- wyłącz wszystkie niepotrzebne aplikacje jeśli pracujesz na komputerze, w szczególności tak popularne ostatnio powiadomienia i inne ‘przeszkadzajki’
- niektórzy z nas nie są w stanie wskakiwać i wyskakiwać ze stanu głębokiego skupienia wielokrotnie w ciągu dnia; zdecydowanie lepiej i efektywniej jest blokować sobie po 2-3 godziny czasu na jeden ‘sprint’ maksymalnie efektywnej i skupionej pracy; ludzie zajęci pracą naukową nierzadko pracują w sprintach po 8-12 godzin, czasami dłużej
- miejsce powinno wspierać twój plan - maksymalnie odizolowane i jeśli w biurze - odpowiednio oznaczone, żeby nie prowokowało do pukania, otwierania drzwi i zadawania tego bezsensownego ‘mogę Ci przeszkodzić?’
obie książki polecam, choć uważam ‘Esencjalizm’ za ważniejszą. a teraz - wracam do ‘strefy’ ;-)