jakiś czas temu opublikowałem emocjonalny post o wojownikach, którzy nie potrzebują już nic więcej światu i sobie udowadniać, ponieważ dokonali odważnych czynów. a mimo to, postanawiają swoje dokonania podkolorować kłamiąc.

właśnie okazało się, że nawet dyżurny bohater US - zabity niedawno snajper Chris Kyle się na to zdecydował. co więcej, wygląda na to, że był przed tym wprost ostrzeżony, bo jego książka przed publikacją została przejrzana przez jego przełożonego. mimo wszystko, zdecydował się iść w zaparte. a Ameryka jest dużo bardziej otwarta na publikacje informacji o swoich żołnierzach (w Polsce przed 1989 sama koncepcja, że ktoś mógłby poprosić o zapis przebiegu służby żołnierza jest absolutnie abstrakcyjna) i fałszowanie rzeczywistości może szybko wyjść na jaw. dokument DD-214 opisujący rozwiązanie służby z żołnierzem w przypadku Chrisa zawiera mniejszą liczbę medali niż ta, którą wspomina w książce, oraz tę, którą próbuje nam wcisnąć Hollywood.

w Stanach Zjednoczonych udawanie żołnierza lub kłamanie w sprawie otrzymanych medali i odznaczeń jest nazywane popularnie ’kradzieżą męstwa’. niestety, jest również całkiem popularne, ponieważ po 11 września, przynajmniej przez jakiś czas, wszyscy żołnierze i żołnierki w Ameryce uważani byli za absolutnych herosów, walczących z terroryzmem na całym świecie. teraz się to zmienia, mimo tego, że wielu i wiele z nich na pewno poświęciło swoje życie prywatne, a czasami życie w ogóle. w obecnych czasach, ilość szumowin które próbują wykorzystać chwałę wydaje się ogromna - patologiczni kłamcy, psychopatyczni dewianci, a czasami po prostu ludzie, którzy nie mogą ułożyć sobie życia. próbują więc wymyślić je sobie, lub podkolorować, żeby podbudować swoje ego.

Dan Shipley, były Navy SEAL, zdobył prawdziwą sławę tropiąc takich oszustów i rozszarpując ich kłamstwa na kawałki. warto obejrzeć parę jego filmów, żeby zobaczyć jak to wygląda w praktyce - choć poza tym, że zwykle śmieszne, jest też niebywale frustrujące. frustrację widać w szczególności na innych nagraniach, realizowanych przez żołnierzy i byłych żołnierzy, którzy łapią na gorącym uczynku takich oszustów w różnych miejscach - na ulicy, na przystanku, w centrach handlowych. z reguły sami walczyli nosząc beszczeszczony przez lokalnego oszusta mundur, a często stracili swoich kolegów, którzy też taki mundur nosili.